Tanie linie lotnicze są suuuuper... no prawie super. Fajne jest to, że są tanie - bilet w jedną stronę od osoby kosztował nas 39 zł ale dużo więcej kosztowało nas lenistwo związane z brakiem przeczytania warunków przewożenia bagarzu podręcznego. Jak się okazało przy odprawie, nie wolno przewozić w bagażu podręcznym płynów w butelkach o pojemności większej niż 100ml. Zatem moje wszystkie balsamy, szampony i kosmetyki wylądowały w koszu. Żeby tego było mało to z Maćka torby w koszu wylądowało też 0,7l Wyborowej i 0,5l Rakiji z Chorwacji. Serce się nam kroiło gdy na to patrzyliśmy... no cóż następnym razem będziemy czytać uważniej ;)